poniedziałek, 4 czerwca 2012

"Hyperversum" Cecilia Randall



Messieurs, Dieu vous garde*




Tytuł: Hyperversum
Autor: Cecilia Randall
Wydawnictwo: Esprit
Ilość stron: 749



Wyobraź sobie, że właśnie grasz w grę komputerową RPG, która dotyczy średniowiecza. Wybierasz postać, ubiór... Ok, parametry załadowane, lądujesz w średniowieczu. A co byś zrobił, gdybyś nagle poczuł, że przynależysz do tego świata? Że odczuwasz go całym sobą? Jak byś postąpił?
Nasi bohaterowie postępują tak, jak i ty byś najprawdopodobniej się zachował: panika. W końcu znajdują się w XIII wiecznej Francji! Nie ma stąd wyjścia; na próżno szukają go od samego momentu dotarcia. Poprzez morski sztorm gubią się, i nie wszyscy lądują w tym samym miejscu. Jak poradzą sobie osamotnieni, niektórzy bez znajomości języka, nie wiedząc co się dzieje, amerykańscy nastolatkowie? No cóż, sami się przekonajcie!

" - Po kilku godzinach odpoczynku zejdę do kaplicy, pójdę do spowiedzi i spędzę noc na modlitwie. To tak zwane nocne czuwanie. 
- Do spowiedzi, tak? Dobrze że nie jesteś protestantem."


Piszę tą recenzję dokładnie po zakończeniu czytania. Miało mi się zejść krócej, miałam jej nie dokończyć - bo przecież szkoła czeka, miałam przeczytać jeden rozdział. A wpadłam jak śliwka w kompot, i muszę przyznać nie żałuję. 
Jeszcze wczoraj, na którymś blogu gdzie ukazała się recenzja Hyperversum, napisałam w komentarzu, że moja ocena będzie nieco niższa, bowiem przeszkadzały mi trochę dziwnie skonstruowane dialogi. A teraz: przepraszam za zamieszanie, żadnego obniżania wielkiego nie będzie - pół punktu, więcej nie dam rady. A czemu?
A no temu, że jestem wręcz zachwycona! Choć początek nie jest nie wiadomo jak wciągający, to zakończenie rekompensuje wszystko! Dosłownie. Do jakiś stu stron przed końcem, książka średnio mi się podobała, nie ukrywam. Podejrzewałam też, że autorka napisała banalne zakończenie, a ja jak zwykle Bóg wie (albo i nie) czego się spodziewam. A tu proszę bardzo! Zakończenie wycisnęło ze mnie łzy - no nie wiem, może miękka jestem, ale wierzcie mi, po tych siedmiuset stronach spędzonych z bohaterami, po tych godzinach nad tą książką - wprost nie mogłam uwierzyć, że tak to się skończyło, w taki sposób. Ale To było nie na samym końcu, ciupkę wcześniej. Dalej... Dosłownie ostatnia, czy przedostatnia strona to kolejny zwrot akcji, dzięki której znowu rozdziawiłam usta z wrażenia. I? I chcę więcej! Nie jestem pewna, ale chyba gdzieś widziałam, że będzie druga część Hyperversum? 

Jak wyżej wspomniałam, przeszkadzały mi trochę dialogi. A dokładnie rzecz ujmując, to chodziło mi o takie... Dziwne zwracanie się do siebie, trochę nie młodzieżowe - no dobra, bohaterowie mają ponad 20 lat, ale tylko trochę, co czyni ich nadal młodymi duszami. Jednak potem przekonałam się, że taki zabieg był konieczny - bo cała książka była tak stylizowana, nie tylko chwile w Ameryce, w XXI wieku, ale także te spędzone przez bohaterów w XIII wiecznej Francji. Jeśli jednak czytając, nadal przeszkadzałyby wam, a wy bylibyście już w końcówce, nie przejmujcie się: wir akcji w który wpadamy czytając opis z wojny, czy ostatnie ważne momenty - czyli jakieś sto stron przed końcem jak mówiłam, zupełnie wybije wam to z głowy. Tak to bowiem jest: gdy czytamy coś szybko, gdy to pochłaniamy, nie zwracamy uwagi na drobiazgi - czyli plus dla naszej podświadomości. :) 

Ważnym elementem są bohaterowie: to amerykańscy, młodzi ludzie, ale nie tacy jak znamy z serialów - piją, palą, i Bóg wie co tam jeszcze robią, absolutnie. Dodatkowo w ich ojczystym kraju, czytając zagościmy na krótko, gdyż XIII wiecznej Francji bardzo się spieszy na przyjęcie gości :) Tak jak już mówiłam - są ułożeni, idealnie wpasowują się w sytuację - choć nie wszyscy, ale są i tacy, którym aż za bardzo przypasuje tamten świat... 

Nie dłużąc: książka godna polecenia. Zdecydowanie. Nadaje się dla młodzieży, jak i nieco starszych czytelników. Myślę że byłaby idealnym prezentem, jeśli ktoś chciałby takim cudem kogoś obdarować. No i przede wszystkim, wnosi coś do naszego życia - choć jedna, godna miana bestsellera i tytułu must read, must have książka. 


" (...)- przez chwilę nie odzywał się, wpatrując w przyjaciela, po czym rzucił w panice: - Ian?
- Tak?
- Co my tu robimy? 
 Ian odetchnął głęboko pod hełmem. - Naszą odwagą budujemy dobre imię Stanów Zjednoczonych Ameryki. 
Daniel spojrzał na niego ze zdziwieniem.
- Żartujesz.
- Tak.
- Tak mi się wydawało. "
9.5/10

Za możliwość uczestniczenia w tak wspaniałej, entuzjastycznie przeżytej przygodzie, serdecznie dziękuję wydawnictwu Esprit!!!



* " Panowie, niech Bóg was chroni. "

23 komentarze:

  1. Świetna recenzja. Od dawna zamierzałam przeczytać tę lekturę, jednak jakoś nigdzie jej nie mogłam znaleźć. Teraz, koniecznie przejrzę półki w księgarniach, ponieważ już nie mogę się doczekać kiedy książka wyląduje w moich łapkach ;)
    http://ksiazka-na-kazdy-dzien.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. książka mnie zaciekawiła, czytałam już kilka recenzji na jej temat i jeśli będę miała możliwość, to przeczytam
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się coś oryginalnego. Chyba się skusze :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Gruba książka lubię takie. ;3 Dopisuje na długą listę do przeczytania. ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Miłośniczka Książek, foori, Sophie - musicie przeczytać :)
    Blueberry - ja też!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo, bardzo ciekawa książka. Szkoda, że nie wiadomo kiedy będzie w Polsce kolejna część.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety nie mam przekonania co do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Książkę mam w swoich planach już od dłuższego czasu, ale jakoś jeszcze się nie napatoczyła pod rękę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam i bardzo mi się podobała. Lubię fantasy na tle historycznym. Nie mogę się doczekac kontynuacji :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszyscy ją chwalą, a mnie w ogóle nie wciągnęła. No, cóż najwidoczniej nie potrafię jej docenić ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już dawno przeczytałam tą książkę i jestem pewna, że będę do niej wracać. Ona jest po prostu świetna, kilka godzin wyrwanych z życiorysu. Naprawdę czułam się jakbym była we Francji ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. natkawes, Gosiarella - też wyczekuję kontynuacji :)
    Larysa - no nie każdy ma ten sam gust :)
    Karla - jestem zdziwiona, ale rozumiem :)
    Wakacyjna - ja też, normalnie jakbym się w czasie przeniosła! ;o
    :3

    OdpowiedzUsuń
  13. Aż tak dobrze? To chyba nie mogę sobie odpuścić ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Poluje na tę książkę... nie mogę się już doczekać momenty gdy już bd miała ją. Twoja recenzja jeszcze bardziej mnie zachęciła :)

    Tak jak ty kocham paranormal i fantastykę więc na pewno ta książka podbije moje serce :D

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię bardzo Hyperversum :) Ciesze sie że Tobie się podobała! :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Dla mnie zdecydowanie must read! Muszę to gdzieś upolować!

    OdpowiedzUsuń
  17. A ja się nie zgadzam! Znaczy zależy z czym. xd
    Mnie zachwycił nie tylko fantastyczny finał (genialny!!!!), ale także wstęp i rozwinięcie. Kocham historię (może nie jako przedmiot w szkole, ale w książkach jak najbardziej) i opis wojny i opis życia XII to był strzał w 10. Także dialogi mnie poruszyły. Styl pisarki nie jest banalny (młodzieżowy), a bardzo piękny i dialogi to coś, co wyszło jej bardzo dobrze. "Hyperversum" została oficjalnie jedną z moich ulubionych książek. Parę dni temu również moja siostra ją skończyła i jest równie zachwycona jak my obie.
    Dziwi mnie jednak, że Wydawnictwo no trochę olewa sprawę. Druga część w oryginale wyszła parę lat temu (jakoś trzy), a i pierwsza część w Polsce zrobiła furorę, więc po co czekać z wydawaniem dwójki?! Tak na dobrą sprawę. Książka przynosi zyski, ma fanów, a o drugiej części ani widu ani słychu. (tym jestem trochę wzburzona, chociaż Wydawnictwo bardzo cenię i szanuję).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmmm, co do dialogów - jednak zostanę przy swoim.
      Ale masz rację - też szanuję i lubię Wydawnictwo, nawet bardzo, ale nie rozumiem, czemu wstrzymują. To już druga taka powieść, bo Africanus też jeszcze nie ma kontynuacji :(

      Usuń
    2. Każdy ma swoje zdanie i należy to szanować!
      Dokładnie, "Africanusa" też czytałam. Jednak mam (papierowy) katalog Wydawnictwa i tam już o 2 cz. "Africanusa" jest, dlatego się jako tako cieszę. Bo tu przynajmniej padła jakaś wzmianka. Należy nam czekać, no i ewentualnie pisać i męczyć Wydawnictwo, każda kolejna pozytywna recenzja powinna pomóc.

      Usuń
    3. Żartujesz! :3 Już się nie mogę doczekać :)

      Usuń
  18. Chcę pragnę i na pewno ją przeczytam!!! :D:D

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurcze, chyba wobec żadnego innego tytułu nie byłam aż tak niezdecydowana, jak wobec "Hyperversum". Po każdej recenzji zmieniam zdanie... aktualnie twierdzę, że mam na nią ochotę... I chyba w końcu muszę ja przeczytać i sama wyrobić sobie o niej zdanie... :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie komentarze wiele dla mnie znaczą - dlatego pozostaw po sobie ślad, proszę :)