piątek, 24 lutego 2012

"Strąceni", Gwen Hayes

STRĄCENI


"Wszystko zmieniło się tej nocy, kiedy zobaczyłam, 
jak płonący chłopak spada z nieba. 
Spojrzałam w okno, tuż za nim się pojawił.
I wtedy powoli, jak piórko na najdelikatniejszym wietrze,
przefrunął za szybą. Odwrócił w moją stronę twarz.
Usta miał otwarte w niemym krzyku.
On nie tylko płonął. 
On był ogniem."


Strąceni to jedna z tych książek, które można wziąć w rękę a idąc zahaczyć o łóżko, i tym sposobem przeleżeć cały dzień. Ale musi to być dość nieciekawie zapowiadający się dzień, a książka akurat taka, bo lepszej nie ma w zasięgu. Jednym słowem: plusy, a jeszcze więcej minusów

Małe miasteczko. Tutaj, siedemnastoletnia Theia nie może być w niebezpieczeństwie. To właśnie przed tym jej ojciec próbuje ją uchronić, zakazując dosłownie wszystkiego, na co ma ochotę. Zakaz spotykania się z przyjaciółkami, zakaz spotykania się z chłopcami, późnego wychodzenia... Lista jest długa. Wystarczy sobie wyobrazić co tak naprawdę niebezpiecznego my robimy w swoim życiu - i próbować tego unikać. Uda się?
Zapewne nie - Thei się nie udało. Czemu? Cóż, nawiedzające ją sny, o chłopaku, który niedługo potem pojawia się w jej szkole, czyż to niewystarczający powód? Skrywa sekret.
Za dnia, chłopak ją odpycha.
W nocy, chłopak na nią...czyha?

Nie owijając w bawełnę, od razu przyznam się, że spodziewałam się czegoś ambitniejszego. Chociaż pozycja nie jest zła, a tematyka interesująca, to muszę stwierdzić, że autorka poszła po najmniejszej linii oporu. Nic twórczego, nic co by chociaż troszeczkę bardziej się wyróżniało, inspirowało czytelnika.
Zdaje się, że paranormal romance, to w ostatnich czasach dość popularna kategoria. Strąceni, to jedna z "masówek", jak je sobie nazywam: powstały, bo na takie książki jest popyt, ale nie mają w sobie nic twórczego. Są bez dna, i bez przykrywki. Istnieją, bo taki był zamiar. Pytanie tylko, czy zaistnieją.

Wkurza mnie kuszenie czytelnika. Dobra, wiem że przecież tak musi być - ładna okładka i ciekawe opisy na niej, potrafią skłonić niejednego do kupna. Dlatego stwierdzam że nieciekawe książki powinny mieć nieciekawe okładki. To by było ciekawe. :D (edit: ale przecież każdy ma inne gusta)

Tak jak wsponiałam wyżej, sama fabuła nie jest zła. Owszem, są ciekawe momenty, interesujące dialogi, może nawet kilka zwrotów akcji się znajdzie. Ale wszystko jest przymglone, przydymione. Zero osobowości.

Jedynym, co naprawdę mi się podobało był wątek mówiący o wróżeniu z kart, kuli, przywoływaniu demonów, itd. Nie jest tego dużo, ale opisy są ciekawe. ;)

Podsumowując, jako że nie chcę jej aż tak krytykować, bo mimo wszystko spędziłam z nią kilka miłych i w sumie przyjemnych godzin, powiem że ta pozycja nadaje się dla niezbyt wymagających czytelników, lub na dni, w których chcemy odpocząć od czegoś ambitnego. Po prostu coś przeczytać.


"Jakiś odległy głos, zdaje się, że mój, ostrzegał mnie przed nim. Odsuń się, odejdź dalej, walcz z czarną magią.
Równie dobrze mogłabym zatrzymywać falę przypływu parasolką. "
5,5/10

Tytuł: Strąceni
Autor: Gwen Hayes
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron:318

poniedziałek, 20 lutego 2012

Perfekt Women





Do zabawy zostałam zaproszona przez Cassiel, za co serdeczne dzięki! A więc biorę się do pracy...


Oto zasady zabawy:
Wybierz idealne kobiety w trzech kategoriach: 
- perfekcyjna w swoim zawodzie, 
- ideał urody, 
- perfekcyjny styl.
Opublikuj na blogu obrazek z tagiem “Perfect Women”.
Napisz, kto Cię wyznaczył.
Przekaż zabawę innym blogerom.


Same wiecie że strasznie trudno wybrać. Też miałam niezły mętlik w głowie - już wybrałam którąś kobietkę, to przypominało mi się o następnej świetnej. No i cóż uczynić? :P W każdym razie po długich obradach z własną osobą zdecydowałam! :)

Ta-tam, ta-tam, ta-dam... Oto i one:

W kategorii perfekcyjna w swoim zawodzie, wyróżnienia otrzymują:


Amy Heidemann - wokalistka zespołu Karmin, ostatnio dość popularna za sprawą kwejka, gdzie został opublikowany cover piosenki Look at me now, orginał - Chrisa Brown.

Co prawda nie są to zupełnie moje klimaty muzyczne, ale Amy zasługuje na podziw. Obejrzyjcie to się przekonacie...

Oraz J K Rowling - chyba nie muszę wyjaśniać dlaczego. ;) Cóż... nadal jestem pełna podziwu. 

W kategorii ideał urody pragnę wyróżnić:


Emma Waston - od zawsze podziwiana; ma swój styl, i przede wszystkim jest śliczna. Pisząc o niej nasuwają mi się słowa: delikatnie perfekcyjna ;)

Kaya Scodelario - głównie znana z roli Effy, w serialu Skins. Zupełne przeciwieństwo Emmy. I trochę przypomina mi mnie(nie, wcale się nie łudzę że jestem tak piękna:P ). Zbuntowana, i piękna w swoim wydaniu. ;)

I ostatnia kategoria, perfekcyjny styl: 


Muszę przyznać, że dla mnie to najtrudniejszy wybór. Modą nie interesuję się zbytnio. Zwykle wciągam jakąś koszulkę, rurki i dużą bluzę - więc jak ktoś taki jak ja śmie dokonywać takiego wyboru? To naprawdę okropne: dlatego pozwoliłam sobie, na wyróżnienie sław, które dbają o siebie, wyglądają ładnie, ale nie przesadzają. Ich styl jest najnormalniejszy, ale z  perfekcyjnie dobranymi ciuszkami. A więc:



Cote de Pablo - znana z roli Zivy David, w serialu Agenci NCIS. Mimo tego że jest piękna, nie chwali się tym na prawo i lewo. Uwielbiam jej stylizacje serialowe(głównie sportowo, chodź twórcy pokazują od czasu do czasu jej atuty), ale też jej codzienne ciuszki.
Ellen Pompeo - Meredith Grey z Chirurgów. Prosty styl, nic wyszukanego, a zarazem ładnie dobrane. Głównie to samo co pozycję wyżej.  ;)


Do zabawy zapraszam blogerki: IzisInesSolNatalia_Lena oraz Tristezza

poniedziałek, 13 lutego 2012

"Córka kata", Oliver Pötzsch





CÓRKA KATA




Oliver Pötzsch to potomek Kuislów, najsłynniejszej dynastii katów w Bawarii od XVI do XIX wieku. Obecnie autor programów dla bawarskiego radia i telewizji. Jak wyznał we fragmencie posłowia na końcu książki, historia jego rodziny zaciekawiła go na tyle, aby napisać książkę. Pielęgnowane latami zainteresowanie swoim pochodzeniem, przejawia i uwidacznia się w Córce kata.


Bawarskie Schongau, niedługo po zakończeniu wojny trzydziestoletniej. W tym małym, zrujnowanym, i jeszcze nieodbudowanym miasteczku, dochodzi do mordów. Na ciałach dzieci zostają znalezione tajemnicze, czarnoksięskie znaki. Za ten występek podejrzewana jest akuszerka Marta, która jak powiadają ludzie zawarła umowę z samym diabłem. Tak jak kilkadziesiąt lat temu, rozpoczyna się tu polowanie na czarownice. I niestety, tylko kat wraz ze swoją córką Magdaleną, oraz młodym medykiem stają w obronie niewinnych. Poświęcając niekiedy swoje życie próbują dowieść swych racji, często uciekając się do niekonwencjonalnych metod. Czy kat, w ostateczności będzie zmuszony do zabicia niewinnej kobiety? Jak daleko zaprowadzi trop, i jak przerażająca będzie prawda? Wystarczy przeczytać, prześlizgując się stronnicami książki, i ciasnymi zakrętami podziemnych korytarzy...

Córka kata to na prawdę zaskakująca pozycja. Przede wszystkim, ogromne brawa dla autora za jego styl pisania i sposób przekazywania treści. Mimo że akcja książki rozgrywa się w XVII wieku, wcale tego nie czułam. Czasami zapominałam nawet że są to odległe czasy. Nie znalazłam tutaj niezrozumiałych słów, czy dziwnie brzmiących zdań, wręcz przeciwnie. Poza tym, w sposób barwny i ciekawy została przekazana na pozór nudna treść, bowiem nie do końca siedemnasty wiek to moje klimaty. Ten czas kojarzy mi się raczej z nudnymi  lekcjami historii, i rozmów nie wiadomo o jakich bzdurach. Dlatego też, nie sądziłam że ta książka będzie na tak wysokiej pozycji, według moich kryteriów oceniania.


Niektórych może zmylić fakt, że nie ma tu zbyt wielu zwrotów akcji - czasami jest zbyt monotonnie, a kilka razy znudziły mnie nieco długawe opisy. Przyznaję jednak że to jedyny minus.

Na uwagę zasługuje też okładka. Muszę powiedzieć, że nie wiem jak jest zrobiona, w każdym razie nieźle to wygląda. Otóż, biorąc ją tak..."pod światło", dokładnie widać krople krwi. (W pewnym momencie myślałam że czymś oblałam okładkę. Potem trochę się uspokoiłam, gdy dostrzegłam że to tylko dodatkowy nadruk, oraz że jest to suche:P)

Po za tym, myślę że Córka kata to wyśmienita pozycja nie tylko dla miłośników literatury historycznej, ale też dla wszystkich, spragnionych odmienności.


Cieszę się też, że odkryłam zawarte w niej przesłanie. Stało się dopiero gdy czytałam jeden z ostatnich rozdziałów, i już prawie się zawiodłam. Jest skrzętnie ukryte. ;)




"Dziwne - pomyślał. - Gdy człowiek przychodzi na świat, broni się rękami i nogami - i robi to samo, gdy musi odejść."
8,5/10

Za egzemplarz serdecznie dziękuję wydawnictwu ESPRIT! ;)



Tytuł: Córka kata
Autor: Oliver Pötzsch
Wydawnictwo: Esprit
Ilość stron: 477

czwartek, 2 lutego 2012

"Spętani przez Bogów", Josephine Angelini





SPĘTANI PRZEZ BOGÓW




Spętani przez Bogów to dla mnie zupełna nowość. Dowiedziałam się o niej przypadkiem, potem jeszcze kilka razy dostrzegłam ją na portalu czytelniczym, a kilka godzin później u koleżanki na półce razem z Paranormalnością, za którą już się zabieram. Jednak od razu chciałam ją przeczytać. A co sądzą o tej książce inni?


"Zakochałam się w Lucasie, tak mocno jak Helena. O bogowie, nie mogę się doczekać dalszego ciągu." 
- Lauren Kate, autorka Upadłych 
"Powieść Josephine Angelini to przyprawiający o zawrót głowy miks akcji, dramatu i romansu. Mitologia w nowoczesnym wydaniu nigdy nie była bardziej seksowna!" 
- Kiersten White, autorka Paranormalności.  


Nieduża wyspa, młoda dziewczyna.Wyrośnięta, szczupła i niezwykle ładna, szesnastoletnia Helena od zawsze czuła się nieco dziwna, inna niż otaczający ją ludzie. Niespodziewanie, zaczyna dziać się coś dziwnego. Oto do miasta przyjeżdża nowa rodzina. Zamieszkuje w dużej posiadłości blisko plaży. W tym samym czasie Helena zaczyna miewać dziwne sny - wędruje w nich przez jałową pustynię. Budząc się, jest strasznie wyczerpana, a na pościeli jest dużo pyłu i zaschniętej krwi. Widzi też trzy płaczące kobiety - dlaczego nie widzi ich nikt oprócz niej, i rodziny nowo przybyłego Lucasa którego próbuje zabić na oczach całej szkoły? I co to ma wspólnego z Bogami, herosami i wojną trojańską? Cóż, żeby się dowiedzieć wystarczy przeczytać! :)

Spętani przez Bogów to naprawdę ciekawe połączenie współczesnego świata, ze światem mitycznym. Kilka mitów wplecionych między strony XXI wieku, i już mamy sukces.

"Ich przeznaczeniem jest odwieczna nienawiść
Ich pragnieniem - wieczna miłość"


Miłość dosięgnęła nawet i tych dwoje nastolatków. Swoimi długimi palcami złapała za koszulę i sprawiła że przyciągają się jak dwa magnesy - własne przeciwieństwa zbliżają ich do siebie.
Uczucia między Heleną i Lucasem są dość niejasne, ale to najbardziej mi się tutaj podoba. Niby sprawa najwyższej wagi, główny temat tej książki, a jednak tak umiejętnie ukryty pod warstwą tajemnic, sekretów i niedomówień.

Moje uczucia co do tej książki są wielce niejasne. Już na samym początku nie mogłam się powstrzymać od niechwalenia jej. Takie ot co, ale jednak wiele. Przede wszystkim, autorka wiedziała co robi mieszając dwa ciekawe tematy. Bałam się troszkę, że ta pozycja będzie jednym wielkim romansidłem, ale na szczęście się pomyliłam. Uff. Z niecierpliwością czekam na następną część, ponieważ zakończenie tej, hmm...nie zadawala mnie do końca. Powiedziałabym wręcz że jest dziwne, trochę jak odlepione od innej książki, i wciśnięte pomiędzy stronnice tej. Ale może to tylko takie moje małe, głupie uczucie. W każdym razie, nie jest to szczyt moich marzeń, jednak wiele momentów naprawdę mi się podoba, dlatego też uważam że dobrze stało się, iż po nią sięgnęłam. A przy tym, to żadna z ciężkich lektur, wręcz przeciwnie! Niezbyt gruba, czyta się ją bardzo lekko - w sam raz na długie, zimowe wieczory z herbatą pod kocem. :)

"Myślisz, że jesteś niepopularna? Nie minęła godzina odkąd wylądowałem na wyspie, i już zdążyłem usłyszeć o pięknej, doskonałej, wręcz niebiańskiej Helenie Hamilton. Wiesz, że tak właśnie nazywają cię chłopcy? Niebiańska Helena?"
7,5/10

Tytuł: Spętani przez Bogów
Autor: Josephine Angelini
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 398

środa, 1 lutego 2012

Stosikowo :)

A oto mój mały stosik na nadchodzące wolne chwile: 

Od góry: 
1. Spętani przez Bogów - książka której przeczytanie w dużej mierze zawdzięczam recenzji opublikowanej na blogu Shadow Hunter, tak, zaciekawiła mnie! (Przyznam się że jestem już blisko jej końca więc niedługo recenzja^^)

2. Paranormalność - też gdzieś chyba na którymś blogu lub na LC podejrzałam ;)


3. Córka Kata - od wydawnictwa ESPRIT :) 




PS. Sorki za tą okropną jakość...telefon :c