poniedziałek, 23 września 2013

Stosikowo

Hej!

Dziś szybko i krótko: to co przeczytałam, czytam i zamierzam czytać w najbliższych dniach i tygodniach:
1. Zatruty tron,Celine Kiernan - od wyd. Dolnośląskiego (gr. Publicat)
2. Kapłanka w bieli, Trudi Canavan - z biblioteki, ciekawe czy będzie tak świetna jak trylogia Czarnego Maga :-)
3. Wielki mistrz, jw - z biblioteki, przeczytane, ukochane! :-)
4. Pan Tadeusz, Adam Mickiewicz - lektura...
A wy co czytacie? I jak z czasem? Ja nie mam go prawie wgl na czytanie, wykorzystuję każdą wolną chwilę :-) Całusy!

piątek, 20 września 2013

"Zatruty tron", Celine Kiernan



Trudne położenie



Tytuł: Zatruty tron (t.1)
Autor: Celine Kiernan
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie (Grupa Wydawnicza Publicat)
Ilość stron: 417

Powroty zawsze są dziwne, i nikt nigdy nie wie, czego ma od nich oczekiwać. Ale piętnastoletnia Wynter była raczej pewna, co zastanie za bramą królestwa gdy... wreszcie ją otworzą.
Obrońca Tronu, Lord Moorehawke wraca wraz ze swoją córką po pięciu latach nieobecności, i zastaje królestwo zupełnie innym, niż je zostawił. Nic nie wygląda już tak jak dawniej...

Pierwsze wrażenie? CHAOS. Drugie też. I trzecie. Potem mogło być już tylko lepiej. :)
Nawiązując do powyższego, faktycznie: autorka wrzuca nas na głęboką wodę. Kto się odnajdzie w nowej sytuacji szybko - temu szybko spodoba się książka. Kto jest wolniejszy - dłużej będzie musiał poczekać. Otóż wcale nie rzadko spotykam się z książkami, których autorzy przyjmują taki oto wzór: ja tworzę nową sytuację, wrzucam ją już na pierwsze strony, a czytelnik musi się dostosować. Przyznam, że taki zabieg był trochę irytujący, ale oczywiście do czasu gdy pewne rzeczy stały się oczywiste. Z drugiej strony, nawet mi się podobało - coś innego niż powolne wdrażanie nas w temat. Więc kto co lubi: albo już na wstępie nam się nie spodoba, albo też przetrwamy irytujący początek i potem będzie całkiem dobrze.

Gdy pokonałam problem przystosowania się do nowych dziwnych rzeczy dziejących się w książce, od razu zaczęłam zauważać pozytywne rzeczy. Po pierwsze: barwne opisy. Autorka ma bogaty zasób słownictwa, i na szczęście w ogóle go nam nie szczędziła. W związku z tym, znaleźliśmy się w krainie porównań, epitetów, i innych środków stylistycznych.
Co miłe i zaskakujące - autorka w ogóle nie daje nam odetchnąć. Ciągle coś się dzieje, więc nie ma czasu na nudę. :)

Wynter to dziewczyna rozważna, skrupulatna i przede wszystkim pracowita. Przede wszystkim jest też córką cieśli i sama również siedzi w tym zawodzie 'po uszy'. Połączenie silnej, ojcowskiej ręki, i jego wielkiego, kochającego serca, to tak zwane dzisiejsze mądre wychowywanie. A Wynter na taką właśnie dziewczynę wyrosła: mądrą.
Oprócz Wynter pojawiają się oczywiście także inne postacie. A więc przemykając się raz przestronnymi, szerokimi korytarzami, a raz ciasnymi klitkami dla służby, spotykamy różnych ludzi. Na przykład króla, ze swoją nieodłączną świtą, który ma różne sposoby na dostanie tego co pragnie, lecz niestety czasem zapominającego że inni ludzie też znają różne sztuczki... Raziego, jednego z głównych bohaterów, nieprawowitego syna króla Jonathana, najlepszego przyjaciela Wynter, człowieka o wielkim sercu i ogromnym rozumie. Jest też Christopher - przystojny chłopak, nie do końca rozumiejący co dzieje się na królewskich włościach... I Marnie - poczciwa, stara Marnie, gotująca dla całego zamku, kochana i surowa. Te wszystkie postacie tworzą niewyobrażalny mix, który idealnie wpasowuje się w fabułę książki.
A fabuła - niezwykle wciągająca i misternie skomponowana. :)

Zatruty tron był świetną lekturą na coraz chłodniejsze dni. Mam nadzieję na przeczytanie kolejnych tomów, a wam polecam zabranie się za ten! :)
8/10

Za możliwość wizyty na królewskim dworze, serdecznie dziękuję GRUPIE WYDAWNICZEJ PUBLICAT!




niedziela, 15 września 2013

"Kroniki Ellie. Przyciągając burzę.", John Marsden





Nadal walka




Tytuł: Kroniki Ellie 3. Przyciągając burzę
Autor: John Marsden
Ilość stron: 344
Wydawnictwo: Znak Literanova


Wojna już dawno się skończyła, ale walka nadal trwa. Ellie Linton i inni mieszkańcy zajmujący tereny blisko granicy nadal nie mogą czuć się bezpiecznie. Dlatego powstało <i>Wyzwolenie</i>, czyli tajna, nielegalna organizacja która działa na rzecz ludzi takich jak Ellie.
Mimo że Ellie stara trzymać się równie daleko od problemów, jak i walki -  raczej jej się to nie udaje. W jakie kłopoty tym razem wpadła Ellie? Przekonajcie się.

Zakończenia są trudne. Wcale nie są oczekiwane, a wręcz przeciwnie - nikt ich nie chce. Ale niestety spotykamy się z nimi po każdej książce, po każdej trylogii czy serii. A ja znowu spotykam się z zakończeniem, tyle że tym razem wiedziałam że ono musi nastąpić, bo siedem części i dodatkowa trylogia to naprawdę dużo. Zawsze mam problem z takimi seriami, bo naprawdę można się do nich przywiązać. A ocena też nie zawsze jest obiektywna. No bo to w końcu dziesięć książek! :)

Mając świadomość że to już naprawdę koniec, z dramatycznym więc brakiem pośpiechu, oszczędzałam każdą kartkę, każdą stronę, każde zdanie i słowo. Ale na nic mi to było. Po chwili, gdy dotarłam do momentu w którym rozwinęła się akcja... Trzy godziny później: jak to, już koniec?
Tak to już bywa, gdy spodoba nam się jakaś historia, gdy przypadnie nam do gustu styl autora, gdy odnajdziemy w książce samego siebie.  Zastanawiałam się, co mnie tak przyciąga do całej tej serii, i chyba już wiem. To wrażenie, że to wszystko dzieje się tak na prawdę, że to co zostało opowiedziane, kiedyś faktycznie się wydarzyło. I niech sobie będzie ukochana Rowling z wyobraźnią tak wielką że wymyśliła tak magiczny świat, ale niech trwa też Marsden, którego wyobraźnia była tak mocno rozwinięta, że utworzył świat tak realny.

Głupio pisać mi kolejny raz o tym samym: o dużej ilości przemyśleń, które wcale nie są nudne. O tych wszystkich akcjach, kiedy serce tak strasznie mocno mi było, bo zastanawiałam się kto umrze tym razem, i o tych wszystkich miłych i śmiesznych momentach. Ale muszę, i będę, bo wszystkich którzy jeszcze nie przeczytali serii gorąco chcę do tego zachęcić :)
Przymierzając się do czytania zastanawiałam się czy autorowi nie skończyły się już pomysły, ale jak się okazało, nie :> Nadal było bardzo ciekawie, i przyjemnie, czyli zupełnie tak jak sobie to wyobrażałam. A zakończenie? No cóż, pozostawiło nieco pytań, chociaż nie za wiele, i to w dodatku przyjemnych. Nie było niedomówień, i innych ekstra zakończeń których autorzy nie wiadomo czemu lubią czasem użyć :)

Nie będę przedłużać: polecam, polecam, polecam! :)

10/10