piątek, 14 grudnia 2012

"Jutro 6. Cienie", John Marsden



Zanim nadejdzie mrok




Tytuł: Jutro 6. Cienie
Autor: John Marsden
Wydawnictwo: Znak
Ilość stron: 266


Jest ich coraz mniej. Pomyślelibyśmy - elita. I zapewne tak jest. Oni postrzegają to trochę inaczej - szczęściarze. Bo jak inaczej mogą się nazwać? Oni - to znaczy Ellie, Homer, Lee, Fi oraz Kevin. Jest ich coraz mniej. Ale znów toczą zawziętą walkę. Walkę z wrogiem, losem, niesprawiedliwościami, bólem, wspomnieniami. Ze wszystkim co chce z nimi walczyć. A tych jest coraz więcej. Po ostatnich wyczynach tej garstki ludzi naprawdę stali się poszukiwanymi numer jeden. No cóż, na wojnie wyznają zasadę - walcz, nie poddawaj się.

Jestem w zasadzie pewna, że pośród was nie znajdę osoby która nie słyszałaby o serii Jutro. I nie dlatego, że była ( i jest) dość mocno promowana, ale dlatego też, że doceniło ją wielu czytelników na całym świecie. Właściwie rzecz biorąc, nadal ją docenia. Otóż niedawno w Polsce ukazała się siódma - a zarazem ostatnia część - dzięki czemu o serii znów można było usłyszeć. Ja tymczasem prezentuję recenzję przedostatniej, szóstej części, lecz spodziewajcie się niedługo również części siódmej. Ale do rzeczy.

Nie chciałabym wam za dużo zdradzać, ale wcale nie muszę, Wystarczy że wyobrazicie sobie, iż jest wojna. Trwa już od jakiegoś czasu, i szczerze mówiąc wszyscy mają jej dość. Są przerażeni, wycieńczeni, głodni. A raczej byli. Aktualnie wróg po stłumieniu powstań i tego typu spraw, zajął się zasiedlaniem australijskich terenów swoimi rodakami. Ale niektórzy nadal walczą. Na przykład garstka młodzieży, która przez te kilka miesięcy stała się dorosła. Musieli dorosnąć, więc to dorośli. Musieli zabić, więc zabili. Musieli się chronić, więc się ochronili.
Nie wyobrażam sobie, aby teraz wybuchła wojna. Nie wyobrażam sobie, jak poradziliby sobie Ci wszyscy młodzi ludzie. Dlatego też podziwiam, szczerze podziwiam to, jak zachowują się postacie. Gdyby nie to, jak zostali wychowani - np. na farmie - nigdy by sobie nie poradzili w życiu podczas wojny. Bo niektórzy z nich mieszkali w mieście - i właśnie ci, niby skąd mieliby wiedzieć w jaki sposób wypatroszyć upolowane jagnię? Zapewne nigdy by go w ogóle nie upolowali. I właśnie o to chodzi w tej książce. O skłonienie do myślenia.
Nie umiem nie myśleć podczas jej czytania o tym jak byłoby to w naszym przypadku. Po prostu nie umiem.
Dlatego też wszystkim, bardzo, bardzo gorąco polecam tę powieść. Bo skłania do myślenia. Bo jest refleksyjna. Bo wnosi coś do naszego życia.

W dodatku Marsden rozbudził we mnie miłość do Australii. Tak, wiem że Australia w książkach to nie Australia na żywo, ale na prawdę polubiłam jego opisy. Bo oprócz świetnie zbudowanych dialogów, wielu napotkanych zwrotów akcji i zaskakujących wydarzeń, autor - w imieniu Ellie zresztą - opisuje wszystko tak, że aż chce się czytać. I chwała mu za to.

Czy polecam tę książkę? Jak najbardziej. Oczywiście proponuję zacząć od pierwszej części, od którejś kolejnej nie ma to sensu. Nadaje się dla wszystkich, bez wyjątku. Ostatnio w serii zaczytuje się moja babcia - więc to powinno być najlepszym przykładem.

10/10

17 komentarzy:

  1. Ależ pozytywna recenzja! A książkę chcę przeczytać od taaaak dawna. Tylko ilość tomów odrobinę mnie przeraża...

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej, kocham Jutro <3 Nie przeczytałam jedynie siódmej części, ale jeszcze to nadrobię :D
    Bardzo fajna recenzja ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubi,e tę serię, a najlepsze jest to, że oprócz niej jest jeszcze kontynuacja w postaci 3 tomów z czasów powojennych;) Mi najbardziej przypadły do gustu cześć z portem, ale nie pamiętam w której to książce było.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kusisz, kurczę :D Ale na razie wszelkie serie, które chcę przeczytać, muszę odłożyć na bok, mam wystarczająco dużo do czytania :P

    Widzę, że czytasz "Ostatnią spowiedź". Książka jest niesamowita. Ja połknęłam ją w dwa dni i z marszu napisałam recenzję, nie mogłam się powstrzymać. Musiałam napisać, póki emocje nie opadły :P Zresztą nie opadną jeszcze długo ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja wciąż nie zapoznałam się ze znamienitą serią "Jutro". Wstyd normalnie. No ale cóż. tak to bywa. Tyle książek do przeczytania. ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja ugrzęzłam na drugim tomie i nie wiem czy prędko zabiorę się za czytanie kolejnych książek z tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej! Jak Ci zazdroszczę *.* Ja dopiero po 4 tomie jestem *sciana* A te tomy zapowiadają się tak cudnie! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko, zbieram się za tę część od kilku miesięcy! Muszę w końcu przeczytać :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Cała seria marzy mi się na mej półce :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Posiadam pierwszy tom, ale nie czytałam jeszcze ;) Z tego co widzę, to seria zacna ;P

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja zatrzymałam się na czwartym tomie, ale tylko dlatego, że aktualnie nie mam piątej części pod ręką;) Bardzo lubię tę serie.

    OdpowiedzUsuń
  12. ty już opiniujesz 6 a ja jeszcze nie tknęłam 1 a czeka sobie na półce i się niecierpliwi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Opisujesz tom 6 a ja (bardzo zacofana osóbka) nie przeczytałam nawet tomu pierwszego. Wstyd i hańba po prostu! No ale nic, mam cichą nadzieję,że niebawem nadrobię zaległości ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakoś nie mogę się przełamać wobec tej serii. A nawet jeżeli mi się to uda, to najpierw muszę nadrobić zaległości z poprzednimi tomami :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem dość sceptyczna co do tej serii. Pierwsza część raczej mnie nie zachwyciła. Mimo wszystko, jeśli będę miała okazję to zapoznam się z kolejnymi tomami tego cyklu ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Na razie przeczytałam tylko pierwszą część tej serii, więc do 6 jeszcze daleka droga przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jejku pierwsza część jeszcze przede mną:)

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie komentarze wiele dla mnie znaczą - dlatego pozostaw po sobie ślad, proszę :)