Africanus, dzielny syn
Tytuł: Africanus. Syn konsula
Autor: Santiago Posteguillo
Wydawnictwo: Esprit
Ilość stron: 427
Co by było gdyby... No właśnie, co? Wyobraźmy sobie, że Hannibal jednak nie daje za wygraną. Przezwycięża Rzym, z którego zostaje marna kupka. Wielka potęga Rzymu! Nie, tak nie mówilibyśmy. Jak potoczyłyby się dzieje ludzkości, gdyby Rzym w potyczce z Kartaginą uległ? Długo można by się zastanawiać, ale jedno jest pewne: nic nie wyglądałoby tak jak teraz.
A o czym jest Afrikanus? No właśnie. Choć jak głoszą wszelakie opisy, jest to książka o Publiuszu Korneliuszu Scypionie Afrykańskim, to tak na prawdę rozwiniętych jest tu wiele wątków. A ten o Africanusie wcale nie jest dominujący. Wiele stron poświęconych jest opisom bitew, obmyślania strategii (wnikamy zarówno w głowę Hannibala, jak i konsulów Rzymu), a także jednemu z żołnierzy rzymskich (Tytus). Jesteśmy też świadkami obrzędów ku czci bogów.
Wybierając książkę do recenzji, zastanawiałam się nad różnymi pozycjami. Sama nie wiedziałam, czy Africanus jest w moim typie. Oczywiście nie gardzę pozycjami historycznymi, wręcz przeciwnie, bardzo je lubię ( ku zdziwieniu moich rówieśników, bo to przecież historia!). Nie odtrącają mnie opisy bitew za czasów potęgi rzymskiej, ani też wojny toczonej przez Hitlera. Cenię książki, które oprócz tego że są powieściami, zawierają cząstkę historii. W sumie, zastanawiałam się między tą książką, a Hyperwersum. A wybrałam tą, bo o ile o tamtej słyszałam sprzeczne opinie, tak o tej - same dobre.
Książka, jak wspomniałam wyżej, obfituje w różnego rodzaju tematykę. I historyk, i zapalczywy miłośnik militariów, jak również czytelnik lubujący się w wątkach miłosnych znajdą coś dla siebie. Mi zaś, do gustu przypadł wątek o zwykłym rzymskim obywatelu, który z człowieka średniej klasy, stał się bogaczem. Potem cierpiał biedę i ubóstwo. Następnie wstąpił do legionu, gdzie znalazł przyjaciela. W książce tej, opisane są jego losy, jego wielka sprzeczność uczuć, nastrojów i prywatnego majątku. Z zawziętością dążyłam do rozdziałów poświęconych jego osobie - na moich oczach, ten człowiek się zmieniał!
"Na Kastora i Polluksa! Oto godzina, w której stryj i bratanek opróżnili razem piękny dzban wina! Dzisiaj się upijemy!"
Ale nie można oczywiście zapominać o Africanusie. Poznajemy go jeszcze jako małego chłopca, widzimy jak dorasta, oraz spełnia się jako mężczyzna. A wreszcie, poznaje swoją miłość. Jest to bohater, który ratuje własnego ojca z opresji, choć i ten nie wyszedł z tego bez szwanku. Godną uwagi postacią jest także jego wuj, pełen werwy, rzymski żołnierz.
Muszę też przyznać, że spodziewałam się zupełnie czegoś innego. Również zakończenie było takie... słabe. Właściwie, to go nie było. Trwa akcja, ja zniecierpliwiona nie mogę doczekać się zakończenia, przekręcam kartkę, a tu... wyjaśnienie trudniejszych terminów. Skończyło się. Wyobraźcie sobie moją minę! Aż sprawdziłam, czy na pewno są wszystkie kartki. Pozostaje mi mieć tylko nadzieję, że następny tom będzie obfitował w lepsze zakończenie. Mimo że książka ogólnie mi się podobała, straciła nieco w moich oczach, właśnie przez to zakończenie. Niemniej jednak polecam ją wszystkim!
"- Świetnie, widzę że przybywam w odpowiednim momencie - rzekł na widok jedzenia, które niewolnik rozstawiał pośrodku, pomiędzy trzema sofami. - Cieszę się, że przyszedłem, zanim mój brat zdążył wszystko zjeść."
7/10
Za możliwość przeczytania, serdecznie dziękuję wydawnictwu Esprit!
Książka wydaje się nawet ciekawa, więc kiedyś pewnie przeczytam!
OdpowiedzUsuńCo u Ciebie tak w ogóle? :))
Podejrzewam że to samo co u Ciebie - powtórki do egzaminów :D
UsuńNo chyba że u Ciebie życie ciekawsze? :)
Miałam okazję dostać od wydawnictwa ale wybrałam inna książkę.
OdpowiedzUsuńNo wydaje się ciekawa. Jeśli uda mi się ją przeczytać to z miłą chęcią ;)
OdpowiedzUsuńJakoś niespecjalnie mnie ciągnie do tej książki ;)
OdpowiedzUsuńCały czas mam mieszane uczucia co do jet książki, ale coraz bardziej się przekonuję, więc może niebawem zdecyduję się przeczytać. :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTak jak przedmówczyni, też mam mieszane uczucia, ale zaczynam się przekonywać :)
OdpowiedzUsuńOj tam, po co się zastanawiać... Lepiej przeczytać! :)
UsuńIdealna książka dla mojej mamy:) Wiem co jej polecić :)
OdpowiedzUsuńOoo, koniecznie poleć mamie, tak, tak :)
UsuńBrzmi ciekawie, chętnie bliżej się z nią zapoznam. Jeśli chodzi o "Hyperversum" to przeczytaj, na pewno nie będziesz żałować :)
OdpowiedzUsuńMam właśnie taki zamiar :) Od wydawnictwa na razie idzie do mnie inna, a jeszcze kilka na półce, plus dzisiejsze z biblioteki - no nie wiem kiedy :D
UsuńWłaśnie wczoraj zaczęłam czytać tę książkę i jestem na razie w II księdze. Póki co podoba mi się, nie myślałam, że tak łatwo będzie się ją czytać :)
OdpowiedzUsuńTak właśnie myślałam że jeszcze czytasz, bo nie widziałam recenzji :) A więc czekam, ciekawa jestem co ty o niej sądzisz :)
UsuńJakoś tak niespecjalnie mnie do niej ciągnie. Raczej nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuń