niedziela, 7 kwietnia 2013

"Pięćdziesiąt twarzy Greya", Erika Leonard



Hej, hej, nie opieraj się jej 



Tytuł: Pięćdziesiąt twarzy Greya
Autor: E L James (Erica Leonard)
Wydawnictwo: Sonia Draga
Ilość stron: 608



Anastasia Steele to szczęśliwa studentka. Ma w około siebie przyjaciół, na których zawsze może liczyć. I z wzajemnością. Właśnie pewnego dnia, Kate, najlepsza przyjaciółka Anastasii potrzebuje pomocy. Niefortunnie zachorowała, akurat wtedy gdy miała przeprowadzać wywiad z jednym z najbardziej wpływowych biznesmenów, który jednocześnie jest sponsorem ich uczelni. Anastasia jako wzorowa przyjaciółka, udaje się do firmy Greya, aby przeprowadzić wywiad. I tak zaczyna się nasza przygoda z panną Steele i panem Greyem.

„Naszym celem jest sprawianie przyjemności Panno Steele.”

Mało jest chyba wśród nas osób, które nie szłyszałoby o tej książce. Pewnego dnia zaczęła się jej reklama, i tak już trwa. Widzimy ją wszędzie: w telewizji, gazetach, internecie, a ostatnio słyszałam jej recenzję nawet w radiu. Zainteresowana tą książką, i zaciekawiona jej fenomenem postanowiłam się przyjrzeć się jej bliżej. I oto co widzę... Na pozór Pięćdziesiąt twarzy Greya to zwykły romans, w którym znajdziemy znany motyw: mega przystojnego i obrzydliwie bogatego mężczyzny, oraz kobietę - średnio usytuowaną, młodą i ładną, ale nie doceniającą swojej urody. I gdybyśmy tylko z tej strony na tę powieść patrzyli, zdecydowanie moglibyśmy zaszufladkować ją wraz z innymi książkami, typu "do przeczytania na raz, trochę się wzruszyłam, ale to zwykły romans". Tymczasem tak nie jest. To co wyróżnia tą powieść to duża ilość seksu, ale raczej nie słodkiego - tu występuje ten perwersyjny rodzaj. Spotykalam się już z książkami w których jest duża ilość seksu. To między innymi seria autorstwa Keri Arhur. Wiele osób nie lubi tej serii właśnie dlatego: bo jest tam dużo seksu, a z założenia jest to książka paranormal romance. Pięćdziesiąt twarzy Greya to jednak coś innego, a to dlatego że ta książka z założenia jest o seksie.

Jednak pomimo tego że mamy tu dużo takich scen, tą powieść jest również pełna innych, równie ciekawych momentów. Na samym początku poznajemy pannę Steele, jako kobietę jakich wiele. Przedstawiona została tak, aby wzbudzać zaufanie czytelników. Miła, sympatyczna dziewczyna, pracująca w sklepie budowlanym, aby zarobić sobie na życie studenckie. Widzimy również pana Greya który jest niedostępnym człowiekiem dla zewnętrznego świata. I tak właśnie się poznają.

Warto wspomnień coś więcej o naszym bohaterze. To postać niezwykle tajemnicza, a w porównaniu do innych niezwykle w sobie zamknięta. Grey ma problemy z uczuciami, a wszystko to przez jego przeszłość. Jednak mimo swojej niepewności, nieufności do świata, założył swój własny biznes, i tak właśnie stał się jednym z bogatszych biznesmenów. I niespodziewanie do zamkniętego świata Greya, w którym tylko on sam wie jak egzystować, wkracza młoda Anastasia, która jak nietrudno się domyślić, zdobywa jego serce.

Pięćdziesiąt twarzy Greya czytało mi się naprawdę nieźle. Oprócz interesującej fabuły, autorka przedstawiła nam ciekawy styl. Fakt - nie jest zbyt wyszukany - i dlatego niepełna ilość gwiazdek przypada tej pozycji, ale niczego jej mu nie brakuje. Wygląda to tak, jakby normalna kobieta wpadła nagle na pomysł napisania książki: bez wielkiego przygotowania, i trochę ' po łebkach'. Ale liczy się efekt - a ten jest naprawdę ciekawy i intrygujący.

Innymi słowy: nie ma powodów dla których mogłabym wam odradzać tą książkę. Zachęcam was do niej, choćby po to, żeby sprawdzić czym zachwyca się Świat :)

Jestem pewna że wielu z was ma ją już za sobą. Jakie są wasze odczucia? :)

„Pozbywa się marynarki, rozwiązuje ciemny krawat i rzuca je na sofę. A potem bierze mnie w ramiona, przytula mocno, szybko chwyta mój kucyk, żeby odchylić mi głowę i całuje mnie tak, jakby od tego zależało jego życie.”

8/10

19 komentarzy:

  1. Nie mam jej za sobą i nie chcę. Przeczytałam kilka pierwszych stron, potem kilka ze środka i nie jestem w stanie tego czytaĆ.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja mama posiada dwie części, ale stanowczo zabroniła mi ich lektury :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam całą trylogię i naprawdę dobrze ją wspominam, choć najbardziej podobała mi się druga część. Co prawda język jest beznadziejny, a wręcz karygodny i niedopuszczalny, ale przy tak wartkiej i ciekawej akcji, nie zwraca się na to uwagi. Wystawiłam temu tomowi nieco niższą ocenę, bo według mnie było tu za dużo seksu, ale poza tym zgadzam się w Twoją opinią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się: drugi tom jest lepszy. Co do języka autorki - przymykam na to oko tak jak i ty, ze względu na akcję. :)

      Usuń
  4. Mnie raził styl autorki i ubogie słownictwo, pomysł ciekawy ale brak warsztatu sprawił, że nie wspominam tej lektury najlepiej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie da się nie zauważyć ubogiego zasobu słownictwa i niedoszlifowanego stylu :)

      Usuń
  5. czytam erotyki, ale ten cykl mnie nie kusi i raczej się z nim nie zapoznam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, w internecie dużo jest negatywnych opinii :>

      Usuń
  6. Książkę owszem przeczytałam ale bez rewelacji z mojej strony.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj niestety (albo stety) ale zupełnie nie jestem nią zainteresowana i nigdy nie byłam w większej mierze. Jak usłyszałam o wewnętrznej bogini to śmiech na sali xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah, wewnętrzna bogini również mnie rozwala :D

      Usuń
  8. Książka kompletnie nie dla mnie. Już zbyt wiele się o niej nasłuchałam i nic nie zmieni mojej decyzji.

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja książkę mam i niedługo mam w planie ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Od dawna mam ją w planach, niestety brakuje mi czasu :(

    OdpowiedzUsuń
  11. UWIELBIAM! :D I nie, nie jestem żadną mamuśką, tylko dwudziestoletnią singielką, czego się nie wstydzę - przynajmniej nikt mi nie zabroni czytać takiej literatury :)

    Chcę przy okazji zaprosić do mnie na bloga, gdyż zbieram listę autorów zagranicznych i polskich, którym czytelnicy chcieliby zadać pytania. Mam już zgodę od Josephine Angelini. Pozostałe dwie autorki mają odpowiedzieć na dniach. Zapraszam do podawania pytań i propozycji autorów, najchętniej tych od książek paranormalnych i erotyków, bo w tych specjalizuje się blog :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pomimo wszystkich negatywów, TEN Grey przypadł mi do gustu :). Będę musiała nabyć kolejną część, i to szybciutko :).

    OdpowiedzUsuń

Wszystkie komentarze wiele dla mnie znaczą - dlatego pozostaw po sobie ślad, proszę :)