czwartek, 31 stycznia 2013

"Dekalog I", Krzysztof Kieslowski



"Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną"

Tytuł: Dekalog I
Reżyseria: Krzysztof Kieślowski
Scenariusz: Krzysztof Kieślowski, Krzysztof Piesiewicz
Gatunek: Dramat, Psychologiczny
Premiera: Polska
Data premiery: 10.12.1988


"Pierwsza część cyklu odpowiada pierwszemu z dziesięciu przykazań - "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną". W scenariuszu ujęte zostało ono w sposób podstawowy - jest to problem istnienia Boga w ogóle, a także kreowania przez współczesnego człowieka fałszywych bożków. Twórcy filmu nieprzypadkowo owym bożkiem uczynili komputer - chcieli bowiem uniknąć tradycyjnej, biblijnej wykładni grzechu, sprzeniewierzenia się boskim nakazom."

Ostatnimi czasy, pani profesor  zadała nam pracę do domu: "Obejrzyjcie Dekalog I, przemyślcie, co o nim sądzicie." Mi natomiast, jako przykładnej uczennicy nie zostało nic innego, jak faktycznie jego obejrzenia. A moje przemyślenia? Trzeba napisać recenzję! :-)

Bardzo możliwe, że wielu z was zetknęło się już z tym filmem, a raczej cyklem filmów. Dekalog I, pierwsza część cyklu swoją premierę miała 10 grudnia 1988 roku. Jest to film odwołujący się do pierwszego przykazania Dekalogu, nie będziesz miał bogów cudzych przede mną. Przedstawia on krótką historię ojca i dziecka. Ojciec to naukowiec wykładający na uniwersytecie, wierzący w naukę, to co da się wyjaśnić i obliczyć, oraz swój własny komputer. To właśnie on jest dla niego czymś, co ma sens w życiu, czymś co naśladuje, i czymś, w co wierzy bezgranicznie. Tak więc cudzym bogiem, którego ma chrześcijańskim, jest jego własny komputer. Bohaterką filmu jest również Irena, jego siostra, która w Boga wierzy, i każdą sytuację losową, każde zdarzenie tłumaczy wolą boską. A swoim bracie mówi, że ten nie wierzy, bo szybko zdał sobie sprawę  iż wiele rzeczy da się obliczyć, i nic nie dzieje się przypadkiem. Dziecko które ojciec wychowuje, to ciekawy świata chłopczyk, który tak jak ojciec - lubi naukę, oraz jak ciotka - prawdopodobnie wierzy w Boga. 

Długo zastanawiałam się, jak ująć to, co Kieślowski stara nam się przekazać w swoim filmie. Warto chyba jednak wspomnieć, że on sam nie wierzył w Boga. Tak więc mimo że Dekalog pokazuje co uczynił brak wiary, jego film nie jest krytyką niewierzących, a jedynie pokazaniem jednego aspektu, jednej sprawy, z dwóch perspektyw.
Podczas omawiania filmu doszliśmy do wniosku, że Kieślowski nie narzuca morału ani interpretacji. Nie stara się mówić nam co jest dobre a co złe. Po prostu "zmusza" do myślenia. Jednakże film musi coś ukazywać - w tym przypadku widzimy człowieka który przecenił wielkość komputera oraz nauk ścisłych, uwierzył w nie bardziej niż w Boga. Oczywiście ojciec chłopca cierpiał przez swoje postępowanie, jednakże najciekawszy moment ukazuje nam koniec filmu. Ukazuje nam to, że każdy ma jakiś stosunek do Boga. Nie można nie mieć stosunku; nawet najgorszy, ale jest. I to właśnie Kieślowski starał się przekazać - że należy się zastanowić, jak nasz stosunek wygląda. 
Uważam że ten film powinien obejrzeć każdy - i wyciągnąć swoje własne wnioski. Osobiście mam ochotę poznać kolejne 9 filmów z tej serii.

Nie rozpisując się, serdecznie zachęcam was do obejrzenia Dekalogu. To niecałe 50 minut, lecz wcale nie zmarnowanych. Gorąco polecam!

2 komentarze:

Wszystkie komentarze wiele dla mnie znaczą - dlatego pozostaw po sobie ślad, proszę :)