sobota, 27 października 2012

"Zwiadowcy. Księga piąta. Czarnoksiężnik z Północy", John Flanagan



A teraz na swoim



Tytuł: Zwiadowcy. Księga piąta. Czarnoksiężnik z Północy (t.5)
Autor: John Flanagan
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron: 382


Wreszcie Will został doceniony. Wstąpił w szeregi Korpusu Zwiadowców, został pełnomocnym Zwiadowcą, oraz własne lenno którym miał się zajmować. Spokojny rytm życia w lennie Seacliff zostaje przerwany gdy odwiedza je wysłanniczka Służb Dyplomatycznych, szczera i oddana przyjaciółka Willa, Alyss. Nie pojawia się jednak bez powodu - przywozi ze sobą cenne informacje, które zmuszają młodego Zwiadowcę do wyjazdu. Will kolejny raz bierze udział w niebezpiecznej misji, a życie nie tylko jego jest zagrożone. Pośród wielu tajemnic do odkrycia, jedna jest największa: kto jest tajemniczym czarnoksiężnikiem, i dlaczego do diaska otruł pana zamku Norgate? 

„Po moim zniknięciu miejscowi dodali dwa do dwóch. Wyszło im siedem.” 

Od naszego ostatniego spotkania z Willem minęło już kilka lat. Dokładnie pięć. Will tego czasu nie marnował. Został Zwiadowcą z prawdziwego zdarzenia; dokończył szkolenie u Halta, swojego nauczyciela i jednocześnie bardzo mu bliskiego człowieka; dostał nawet własne lenno, i w chwili przybycia do Seacliff nasza już piąta przygoda z Willem się rozpoczyna. 
Mimo swojego młodego wieku, i młodo wyglądającej twarzy oraz postury, Will zostaje dobrze przyjęty przez rządzących Seacliff. Nieco później, dzięki swojemu sprytowi, przebiegłości, ale także niemałym doświadczeniu, Will ratuje lenno z opresji. I choć to tutaj miałam okazję na dalszy ciąg historii, akcja zostaje przeniesiona w inne miejsce. Niebezpieczniejsze. 


To już nasze piąte spotkanie z przygodami Willa. Kończąc tą część, byłam przekonana - i nadal jestem, ściśle rzecz ujmując - że sięgnę po następne. Czemu? To proste. Powieści o Zwiadowcach zawierają w sobie coś takiego, czego życzyłabym sobie, aby każda czytana książka przeze mnie to miała. Zwiadowcy bowiem wciągają, nęcą i kuszą. Aura i tajemnice otaczające elitarny korpus stale wzmagają moją ciekawość. Chcę wiedzieć coraz więcej, czytać coraz więcej i umieć coraz więcej. Chcę więcej przygód z Willem, chcę więcej informacji o Halcie, chcę się dowiedzieć jak potoczy się wątek miłosny... Dowiaduję się, a jednocześnie mi mało, i mało. A autor - John Flanagan - wcale nie pomaga mi w zaspokojeniu swojej ciekawości! On ją podsyca! Gdybym nie lubiła tego pisarza tak bardzo, mogłabym rzec iż jest podłym draniem. Ale pod tym względem każdy autor jest bezwzględny. I za co my ich tak kochamy się pytam? :)

Wspomniałam o magicznej aurze i tajemnicach. Wspomniałam o ciekawości. Nie wspomniałam za to o tym, jak łączą się te wszystkie, oraz wiele innych elementów w spójną całość. Otóż to nic nadzwyczajnego. Połączenie świetnej fabuły, wielu zwrotów akcji, i tajemnic które ciekawią czytelnika. 
W rzeczy samej, fabuła nie jest banalna. Wręcz przeciwnie. Jak wspomniałam, gratką dla czytelnika są tajemnice i zagadki. To coś w rodzaju odgadywanki - pierwsza na to wpadnę ja, czy bohater książki? Trofea trafiają do obu stron. 

Mam nadzieję, że trochę was zachęciłam. Mimo że ogromnie polecam tą część, nadal zostaję przy twierdzeniu że pierwsza część była najlepsza. I właśnie od niej polecam zaczęcie cyklu - inaczej nie ma to zbyt wielkiego sensu. Tak więc jeszcze raz: polecam, polecam, polecam! 

„O wiele łatwiej [jest] wyleczyć zranione ciało niż cierpiąca duszę.”

9/10

  1. Ruiny Gorlanu
  2. Płonący most
  3. Ziemia skuta lodem
  4. Bitwa o Skandię
  5. Czarnoksiężnik z Północy
  6. Oblężenie Macindaw
  7. Okup za Eraka
  8. Królowie Conmelu
  9. Halt w niebezpieczeństwie
  10. Cesarz Nihon-Ja
  11. Zaginione historie

wtorek, 23 października 2012

"Wędrówka przez sen", Josephine Angelini




Nie chcę
Nie potrafię


Tytuł: Wędrówka przez sen (t.2)
Autor: Josephine Angelini
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 368


Sny mogą być wykańczające. Wiecie coś o tym? Helena wie. Owszem, są i piękne, połączone z naszymi marzeniami... Nie, ale to nie te. Helena miewa o dużą gorszą ich odmianę - i tak też się czuje. Jest padnięta, dlatego też idzie spać. Lecz gdy się budzi - jest jeszcze bardziej zmęczona. Ów męczący i powolny cykl, doprowadza ją do groźnego stanu - gdy ciało nie nadąża za umysłem, w konsekwencji czego z nimi obydwoma jest coraz gorzej. Lecz dzielna dziewczyna wie, że tylko ona ma szansę na przełamanie klątwy i uwolnienie od niej rodziny. Na swoje szczęście lub i nie, w krainie snów spotyka Oriona - boskiego, niezwykle umięśnionego i mężnego Sukcesora. Czy Orion w snach i Lucas na Ziemi zdołają utrzymać Helenę przy życiu? Czy wszystko pójdzie zgodnie z planem? I wreszcie: co robią bogowie na Ziemi?


Wędrówka przez sen to druga część znakomitej trylogii o Sukcesorach, czyli półbogach. W poprzedniej części, która możliwe że jest wam znana ( Spętani przez bogów), poznawaliśmy Helenę, Lucasa, Hektora, Kasandrę i innych dzieci bogów. Teraz zaś - zagłębiamy się w nich, dostrzegamy różnice, i wreszcie - ubolewamy że tak szybko się kończy. Ale powolutku.

„Przeszłam trasę do piekła i z powrotem w poszukiwaniu miejsca, w którym mogłabym porzucić te uczucia, ale nie znalazłam dziury tak wielkiej i głębokiej.”

Przyznaję: po pierwszej części byłam poruszona. Długo czekałam na część drugą, ale wreszcie po przeczytaniu jej z czystym sumieniem mogę stwierdzić że również jestem poruszona. Już część pierwsza bardzo duży nacisk kładła na uczucie - i ta również. SPOILER Nie mogę też przeboleć, iż główni bohaterowie, zakochani, dowiedzieli się, jakoby mieli być rodziną. Męczę się z tą myślą od czasu przeczytania tamtej części i nadal się nie mogę pogodzić! 

A bohaterowie? Skrojeni idealnie. Nasza główna bohaterka Helena - piękna, nieśmiała dziewczyna, obdarzona niezwykłymi umiejętnościami; Lucas - ideał chłopaka, choć w drugim tomie poznajemy też jego 'wybuchową' stronę charakteru, przez co stał się jeszcze bardziej męski (aah *.*), Orion - poznajemy go dopiero w tej części - wysportowany, umięśniony, 'duży', opiekuńczy. Jak tu nie czuć się przy nim bezpiecznie?! :) Claire - przyjaciółka Heleny, zawsze czekająca w pogotowiu, wreszcie jej miłość rozkwita; Jazon - brat słynnego Lucasa, wraz z bliźniaczką Ariadną posiadają nadzwyczaj przydatne umiejętności; Hektor - jeden z moich ulubieńców. Opryskliwy, choć tak na prawdę to szczery i wiecznie zmartwiony o rodzinę. I jeszcze wiele, wiele, wiele więcej cudownych bohaterów, którzy aż zachęcają do przeczytania książki. 

A co sądzę o fabule? Kolejny raz pani Angelini dała niezły popis, i ma powody do dumy! Wędrówka przez sen jest pełna zwrotów akcji, tajemnic, zagadek, wątpliwości - czyli tego co czytelnicy lubią najbardziej! Czytając ją, nie mogłam się oderwać - a że posiadam w formie e-booka, czytałam do póki moje biedne oczy nie zaczęły mi łzawić - straszny mój los. Ale książka nie, wręcz przeciwnie. Cudo, cudo, cudo! 


Wędrówka przez Sen oraz część pierwszą Spętani przez bogów polecam wszystkim, którzy lubią paranormal, aczkolwiek z rzadko spotykaną mitologią w tle :) Tak banalne połączenie, a tak zachwycające ;) 
Zdecydowanie moje must read, must have :)

" - Jak mam o tobie zapomnieć? Jesteś częścią mnie. Żeby cię zapomnieć, musiałabym zapomnieć o sobie.” 
9.5/10

piątek, 19 października 2012

"Astrocalendarium 2013", Krystyna Konaszewska-Rymarkiewicz




Dowiedz się, co Cię czeka!




Tytuł: Astrocalendarium 2013
Autor: Krystyna Konaszewska-Rymarkiewicz
Wydawnictwo: STUDIO ASTROPSYCHOLOGII
Ilość stron: 304


Zastanawialiście się czasem, jaki będzie następny dzień? Czy przytrafi wam się coś ekscytującego, zabawnego, czy strasznego, lub wręcz przeciwnie - będziecie usypiać z nudów? Czy dochodziliście do wniosku, że niestety nie na wszystko macie wpływ? A może czuliście, że coś wami kieruje? I wreszcie: nie chcielibyście wiedzieć, co czeka was jutro? Teraz to możliwe! Chcecie się przekonać jak? Uwaga, tadam, tadam... Przed wami, Astrocalendarium 2013!


Ale zacznijmy od najważniejszego: czymże Astocalendarium jest?
Wyjaśnię swoimi słowami: istną przepowiednią. Lub inaczej - zbiorem wiedzy i informacji na temat poszczególnych dni w roku 2013; wkładem pracy p. Konaszewskiej-Rymarkiewicz; naszym osobistym przewodnikiem. Astrocalendarium jest niesamowicie przydatną rzeczą, dzięki której możemy sterować naszym życiem, unikać kłopotów gdy te są nam przewidziane, rozwiązywać napięte sytuacje zawczasu.

Fachowo natomiast, mogę wam udzielić informacji, jakoby Astrocalendarium było przewodnikiem astologicznym, który analizuje układy planet, Słońca i Księżyca. Dzięki niemu łatwiej jest nam się dostosować do oddziaływania ciał niebieskich.

Zapewne też, chcielibyście wiedzieć, jak Astrocalendarium wygląda "od kuchni". Otóż:

  • Wprowadzenie: zapoznanie użytkownika z symbolami jakimi autorka operuje w kalendarzu, omówienie różnych aspektów, całego roku 2013, wykresy
  • Omówienie prognoz dla osób z poszczególnych znaków
  • Kalendarz z omówionymi astrowpływami
Moim zdaniem, już sam schemat przedstawia się bardzo obiecująco. Dlatego właśnie zapragnęłam go mieć.
Ale oprócz tego, niesie bardzo ciekawą wiedzę. Uważam że z chęcią posłuchacie prognoz, na przykład na dzień... 26 lipca:
"Słabe tranzyty sugerują, że lepiej byłoby wstrzymać się od nieprzemyślanych poczynań. Możliwa fałszywa ocena faktów. Starajmy się mitygować nastroje oraz powściągać stymulowane dzisiejszą nadpobudliwością działania."

I jak, podoba się? Mi bardzo! Na zachętę dodam, że obok opisu każdego dnia, znajdziecie inne podstawowe informacje. Dodatkowo jest miejsce na notatki czy przemyślenia, więc z powodzeniem można nim zastąpić zwykły kalendarz. W związku z tym, wydaje się jeszcze praktyczniejszy niż na początku :)
Chciałabym więc wszystkim wam ogromnie go polecić, naprawdę super sprawa. I to nie tylko tym zainteresowanych tą tematyką. To świetny przewodnik dla każdego :) 

10/10

Za możliwość kontrolowania swoich nastrojów, dziękuję serdecznie wydawnictwu STUDIO ASTROPSYCHOLOGII!


poniedziałek, 15 października 2012

"Zwiadowcy. Księga czwarta. Bitwa o Skandię.", John Flanagan




Przyjaciół poznaje się w biedzie





Tytuł: Zwiadowcy. Księga czwarta. Bitwa o Skandię (t.4)
Autor: John Flanagan
Wydawnictwo: Jaguar
Ilość stron:384


Odkąd Evanlyn uciekła przed ogromnymi Skandianami, zabierając ze sobą Willa wgłąb lasu, minęło już trochę czasu. Na polance gdzie stała ich chatka śnieg zaczął już się topić; Słońce coraz częściej wychylało się z za chmur, ciesząc i jednocześnie martwiąc młodą księżniczkę. Poczekać czy uciekać? Co począć?
Problem rozwiązuje się sam: dziewczyna znika. Młody uczeń zwiadowcy zostaje postawiony pod ścianą, nie mając wyboru. Za wszelką cenę musi odnaleźć dziewczynę i uratować ją z rąk porywaczy. Tylko jak pokonać sześciu temudżeińskich wojowników? Z pomocą jednak przychodzą Willowi jak zwykle przyjaciele, na których może liczyć w tak trudnych chwilach. Jednak mimo uciechy, że ma ze sobą kogoś bliskiego swemu sercu, okazuje się że powinien mieć większe zmartwienia.. Oto kilkutysięczna armia zamierza napaść na Skandię. Jak zachowa się nieprzyjaciel względem Arlueńczyków, i czy zjednoczy się z nimi aby móc stawić czoło potężnej armii temudżeińskich jeźdźców? Czy przyjaźń skandyjsko-arlueńska jest jednak możliwa? Aby dowiedzieć się tego wszystkiego, zajrzyjcie do tomu czwartego, wspaniałej serii o przygodach pewnego roztropnego, młodego zwiadowcy. :)

Czy znana jest wam seria Zwiadowcy?

  • Tak? Mam nadzieję że się podoba równie mocno jak mi :) 
  • Nie? Na co czekacie? :) Zabierać się prędko! :)

Zakładając że choć trochę słyszeliście o serii Zwiadowcy, opisałam wam powyżej to, co uznałam za potrzebne informacje. Dla niektórych będą tylko przypomnieniem, innych mam nadzieję zachęcą. Tak czy inaczej, otwarcie mówię: Zwiadowcy jak zwykle mistrzem!

Zastanawiam się, co jest w nich takiego, że przyciągają mnie jak magnes. Lecz nadal nie wiem. Może to sprawka świetnie wykrojonej fabuły? Ciągłego napięcia, wielu zmartwień, ulg, pociech? Lub wykreowanych bohaterów? Ich skrajnych charakterów - od uczuciowej Evanlyn i mężnego, nieco prostackiego Horace'a, poprzez Willa - ciekawego świata, inteligentnego i skrytego chłopca, ucznia Zwiadowcy, do Halta - srogiego nauczyciela, mającego jednocześnie dobre serce, wielką duszę i ogromne doświadczenie? Wreszcie - może to za sprawą zastosowanych środków? Dużej ilości zwrotów akcji, wartkich chwil? 
Chyba wszystko to składa się na sukces, o jakim inni mogliby tylko pomarzyć, a John Flanagan go osiągnął. 


Znów też, czytając Zwiadowców, możemy obserwować jak zmieniają się nasi bohaterowie. Autor kontynuuje proces dorastania, dojrzewania młodych bohaterów, ale też zarazem stara się pokazywać, że dorośli ludzie też się starzeją. Dlatego też uważam, że ta książka nie jest tylko głupią opowieścią fantasy, lecz zawiera jakieś prawdy, motta czy przesłania. 

W związku z powyższym, uważam że naprawdę jest godna polecenia. Nadaje się nie tylko dla dzieci i młodzieży, ale też dla troszkę doroślejszych, aczkolwiek lubiących historie z przesłaniem.
Polecam gorąco wszystkim! :)

  1. Ruiny Gorlanu
  2. Płonący most
  3. Ziemia skuta lodem
  4. Bitwa o Skandię
  5. Czarnoksiężnik z Północy
  6. Oblężenie Macindaw
  7. Okup za Eraka
  8. Królowie Conmelu
  9. Halt w niebezpieczeństwie
  10. Cesarz Nihon-Ja
  11. Zaginione historie