Niebezpieczeństwo mnie przyciąga
Tytuł: Kuszące zło (t.3)
Autor: Keri Arhur
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy Erica
Ilość stron: 430
Skończyła się zabawa. Teraz czas na prawdziwą walkę. Riley sama już nie wie, co jest dobre a co złe. Wie jedno: należy zniszczyć Starra. Raz na zawsze. Chcąc za wszelką cenę spełnić swój cel, stara się przeniknąć do środowiska wroga, i pozbyć się go za pomocą jego własnej broni. Czy uda jej się dopiąć swego, mając przy boku najseksowniejszego wampira jakiego kiedykolwiek poznała, oraz wilka o tak potężnej aurze? Jak to odbije się na niej? Żeby się przekonać wystarczy zajrzeć...
To już moje trzecie spotkanie z piórem Keri Arthur, trzecie w tym cyklu, i - na szczęście znów udane. Nawet bardzo. Ale po kolei.
Kuszące zło trzecia część cyklu Zew Nocy. I jak na razie, ostatnia jaka została wydana, choć już w najbliższym czasie światło dzienne ma ujrzeć część czwarta. Czy będzie tak samo dobra jak jej poprzedniczki - zobaczymy. Na razie nie pozostaje nam nic innego, jak tylko czytać i recenzować te dzieła, które zostały już wydane w języku polskim.
Jeśli miałabym porównywać wszystkie trzy części do siebie, to od razu powiem, że część druga była ciupkę lepsza. Ale to nie dużo, dlatego jestem w stanie wybaczyć, zważywszy na to, że seria jest jedną z lepszych jakie czytałam. Ma w sobie to coś co mnie osobiście urzeka, i przyciąga. I znowu poruszę ten wątek - zawiera też dużą ilość scen erotycznych. Kto dobrze zna serię, zauważy że wcale nie jest to wadą ;)
Tym czym lubię, są też bohaterowie. Autorka świetnie ich wykreowała, nadając im niepowtarzalne cechy, które czynią ich wyjątkowymi. Przede wszystkim nie są głupi, nie okazują się odwagą graniczącą z głupotą w momentach do tego niewskazanych, ale też zachowują zimną krew gdy jest taka potrzeba. Mamy tutaj Riley, główną bohaterkę - odważną, a jednocześnie bojącą się o swój los, Quinna - seksownego wampira, który mam nadzieję postara się, i zdobędzie serce Riley, Kade'a - koniokształtnego, z którego Riley na pewno nie zrezygnuje zbyt szybko, Kellena - stanowczo zbyt stanowczego ( ^^), Rhoana - ukochanego brata, oraz Jacka - troszkę wścibskiego szefa. Czy wy też zauważyliście, że główne postacie to oprócz Riley, sami mężczyźni? I tak w istocie jest. Właściwie to nie ma tam wielu kobiet, a jeśli są- nie odgrywają większej roli. Dzięki temu uzyskujemy efekt, o jaki zapewne chodziło autorce - Riley wydaje się nam niepowtarzalna, jedyna i oryginalna.
Jeśli chodzi natomiast o zasób słownictwa autorki, czy środki jakie zastosowała - zdecydowanie nie możemy narzekać. Pani Arthur stanęła na wysokości zadania, sprostała wyzwaniu. Dzięki temu nie nudzimy się czytając jej prozę, bowiem naszpikowana jest epitetami, ubarwieniami, i innymi cudami ;)
Cóż, na koniec nie mogę wręcz napisać nic innego, jak tylko: polecam. :)
W tym miejscu też, chciałam ogłosić - nie mogę doczekać się kolejnej części! :)
9/10
A tu coś klimatycznego, tak żeby umilić czas:
Jestem w tym zakochana! ♥